środa, 3 czerwca 2015

Rozdział 2



Martina

Oddychałam ciężko i brałam głębokie wdechy. Strasznie się stresowałam i było to widać. Wolnym krokiem ruszyłam na przetestowanie swoich zdolności aktorskich. Przekroczyłam próg drzwi i mężczyzna obok mnie wskazał mi gdzie mam iść. Sala była ogromna, a w całym pomieszczeniu było ciemno, reflektory oświetlały tylko scenę i czwórkę mężczyzn siedzących przed wielkim biurkiem. Jeden z nich miał około 40 lat. Drugi młody i przystojny jego ręce były całe w tatuażach, dałabym mu 20 lat. Następny był już raczej po 30-stce wyglądał na okropną osobę, miał dziwny wyraz twarzy, jakby chciał mnie zabić. Ostatni był młody,  był całkiem ładny i wydawał się być miły. Bez większego oporu udałam się na środek sceny. Mam nadzieję, że nie pożałuje decyzji przyjścia tu.
-Dzień dobry, pani....-Uniósł jedną brew w oczekiwaniu na odpowiedź
-Thomas, nazywam się Martina Thomas
-Dobrze, a więc powiedz nam czym się interesujesz i czy masz jakieś doświadczenie?-Powiedział facet siedzący obok
-Interesuje się fotografią oraz malowaniem. Chodziłam 4 lata na kółko aktorskie, więc myślę, że jakieś doświadczenie mam-Jąkałam się, nie wiedziałam jak dobrać słowa. Bałam się, że zaraz coś palnę bez sensu i moja okazja zdobycia pieniędzy legnie w gruzach.-Bardzo zależy mi na zdobyciu tej roli, ponieważ mam teraz bardzo kiepską sytuację finansową.
-Yhymm... A więc tutaj Harry wręczy ci mały scenariusz i masz 15 minut, aby go się nauczyć i przyjść tu zaprezentować co umiesz
Po chwili został wręczony mi "mały" scenariusz i chłopak który miał na imię Harry zaprowadził mnie do pomieszczenia obok. Było tu przytulnie, ściany były pomalowane na kremowo i na jednej z nich znajdowało się okno, było tam jeszcze wielkie lusterko z lampkami, dwie skórzane kanapy naprzeciw siebie i obok nich jakieś kwiatki. Na środku był dywan i to chyba tylko tyle co tu było. Usiadłam na jednej z kanap i zaczęłam czytać scenariusz. Mam zagrać jakąś dziewczynę, która dowiaduje się od chłopaka, że ją zdradził. Wydaje się to łatwe. Kiedy minęło 10 minut ja już perfekcyjnie wszystko umiałam. Wyszłam pewnym siebie krokiem z małego pokoiku kierując się na scenę.
-Już się nauczyłaś?-Wszyscy skierowali swój wzrok na mnie, a ja tylko przytaknęłam-Ok, a więc Harry będzie grał twojego chłopaka, który wyznaje, ci że Cię zdradził. Zaraz ktoś przyniesie wam potrzebne rekwizyty. Po chwili stało się tak jak powiedział.
-Ok zaczynajcie-Harry po chwili zjawił się na scenie obok mnie z głupkowatym uśmieszkiem.
Wzięłam kilka głębokich wdechów i starałam się grać jak najlepiej umiem.
-Cześć kochanie-Podszedł do mnie i pocałował mnie w policzek. Czułam się trochę dziwnie, ale chciałam bardzo zdobyć tą rolę dlatego nie zwracałam już na to uwagi.-Co gotujesz?
-Zupę, powinna zaraz być więc siadaj
-Posłuchaj, muszę ci coś powiedzieć-Drapał się nerwowo po karku
-Co takiego?-Odwróciłam się w jego stronę i przybrałam zdziwiony wyraz twarzy.-Co się stało?
-Może lepiej usiądź okej?-Jak powiedział tak zrobiłam. Siedzieliśmy naprzeciwko siebie. On złapał mnie za dłonie i zaczął masować je swoimi kciukami.-Pamiętasz tą ostatnią imprezę u Molly? Nie chciałaś pójść więc poszedłem sam i...
-I....?-Uniosłam brew
-Otóż ja...-Wachał się czy cokolwiek powiedzieć-Wypiłem za dużo i wylądowałem z Molly w łóżku
-Co?!-Wstałam nerwowo z krzesła i zaczęłam wydzierać się na mojego "chłopaka"-Jak mogłeś?! Ty cholerny dupku. Kochałam Cię, a ty zrobiłeś mi takie świństwo?!
-Kochanie, posłuchaj mnie..-Uderzyłam go w policzek
-Nie mów do mnie kochanie-Syknęłam do niego-Pakuj swoje rzeczy, już tu nie mieszkasz!
-Ok, dobra przestańcie już-Chłopak z tatuażami wstał i wystawił ręce, aby pokazać nam, że już wystarczy-Martina musimy się naradzić więc pójdź z Harry'm i poczekaj, aż Cię zawołamy.
Podziękowałam i poszłam tak jak mi kazano. W sumie byłam zadowolona z tego jak zagrałam. Jestem dobrej myśli. Zatrzymaliśmy się w sąsiednim pokoju. Zaproponowano mi kawę, lecz szybko odmówiłam. Strasznie się stresowałam i biłam z myślami. Cały czas uspokajano mnie i mówiono, że na pewno dostane tą rolę, lecz mi się nie chciało w to wierzyć. Kilka minut potem zostałam poproszona na scenę. Można powiedzieć, że wprost wybiegłam z małego pokoiku.
-A więc pani Thomas-Zaczął starszy mężczyzna ze złym wyrazem twarzy-Naprawdę trudno było się zdecydować, jednak stwierdziliśmy, że nie damy pani tej roli.
-A to z jakiego powodu?-Podniosłam jedną brew w akcie zdziwienia
-Nawet dobrze pani gra, ale szukamy kogoś innego-Uniósł kąciki ust, widocznie był zadowolony z decyzji o nieprzyjęciu mnie.-Dziękujemy za wszystko i życzymy miłego dnia.
Bez słowa wybiegłam. Głupi staruch! Bóg wie co ja mu zrobiłam, że się tak na mnie uwziął. W szybkim tempie kierowałam się do drzwi wejściowych kiedy ktoś krzyknął moje imię. Odwróciłam się i spostrzegłam tego przystojnego chłopaka z tatuażami na rękach. Podbiegł do mnie cały zdyszany, a przecież wyjście tak daleko od sceny nie było.
-Słucham-Powiedziałam bez żadnych emocji
-Posłuchaj, szkoda, że się nie dostałaś, ale mam dla ciebie lepszą propozycję-Przybrał cwany uśmieszek
-Jaką?
-Wiesz, jesteś bardzo ładna i chciałbym zobaczyć Cię nago-Szepnął wprost do mojego ucha.
-Chcesz, abym została twoją dziwką?!-Krzyknęłam na cały korytarz zwracając uwagę kilku ludzi-Sorry nie ze mną te numery, ja panią do towarzystwa nie jestem
-Na pewno? Mogłabyś przy tym nieźle zarobić-Powiedział wciąż z tym głupim uśmieszkiem
-Mam w dupie twoje pieniądze-Prychnęłam w jego stronę i odeszłam.
Stałam chwilę pod budynkiem, a potem postanowiłam, że pójdę do kawiarni obok. W końcu podobno Paula tam pracuje. Znajdowała się ona naprzeciwko więc podróż do niej nie trwała długo.
Gdy wchodziłam dzwonek nad drzwiami wydał charakterystyczny odgłos ogłaszający pojawienie się nowego klienta. Usiadłam na stołku barowym i już po chwili podeszła do mnie znajoma blondynka z wielkim uśmiechem ukazującym jej śnieżnobiałe zęby.
-Cześć-Ona promieniowała szczęściem cały czas. Zazdroszczę jej tego-I jak tam? Opowiadaj
-Szkoda gadać-Westchnęłam-Według mnie poszło mi całkiem dobrze, ale oni mnie nie przyjęli i jeszcze do tego jeden z nich zaproponował mi abym została jego dziwką.
-Co za gnojek-Podstawiła mi kawę przed nosem-Napij się to ci pomoże
-Dzięki-Powiedziałam, a moje kąciki ust poszły w górę.
Gadałam z Paulą jeszcze trochę, ale potem postanowiłam wrócić do domu. Tym razem kupiłam bilet.
Podróż nie trwała długo i po 7 minutach byłam już w domu. Ściągnęłam buty w przed pokoju i pokierowałam się do kuchni. Usiadłam na stołku i wyciągnęłam z kieszeni spodni telefon. Ostatnio jest mi on w ogóle nie potrzebny, chyba że przeglądam internet.
Byłam w rozsypce nie wiedziałam co mam zrobić, aby zdobyć szybko pieniądze. Postanowiłam więc, że poszukam mojej biżuterii od babci, którą dostałam na 14 urodziny. Dużo dla mnie znaczyła, ale ważniejsze było dla mnie zapłacenie rachunków za mieszkanie i mieć przynajmniej coś do jedzenia, niż zatrzymanie tej biżuterii, chodzić po sądach i umierać z głodu. Podeszłam do komody na której leżała moja szkatułka  i zaczęłam szukać czegoś co by poszło za sporą kwotę. Po kilku minutach znalazłam parę rzeczy i zdecydowałam, że jutro pójdę do lombardu. Poszłam do łazienki wziąć kąpiel, a następnie skierowałam się do kuchni w celu zrobienia sobie pysznej herbaty z dziką różą i jabłkiem. Nastawiłam wodę na gazie i po tej czynności zaczęłam szukać telefonu, ponieważ usłyszałam dźwięk przychodzącego SMS'a.

Od: Paula W
Słuchaj wiem jak rozwiązać twoje problemy! :) 

Do: Paula W
Jak niby?


Od: Paula W

Spotkajmy się jutro u mnie w kawiarni o pierwszej 


Do: Paula W
Oks :)


Bardzo byłam ciekawa co tym razem wymyśliła Paula. Czajnik dał o sobie znać, więc szybko podbiegłam do niego i go wyłączyłam. Zalałam wodę do szklanki i po chwili mój napój był już gotowy, dlatego poszłam do pokoju i usiadłam na brzegu łóżka. Wypiłam trochę i relaksowałam się ciepłym napojem, który ogrzewał mnie od środka.
Nie mogę uwierzyć jak to szybko zleciało. Pamiętam jakby to było wczoraj. 


Mama powiadomiła mnie, że za niedługo przyjdzie jej koleżanka wraz z mężem i dziećmi. Nie byłam zadowolona bo za pewne będę zmuszona siedzieć z nimi i cały czas gadać.
Spojrzałam na zegarek, który wskazywał godzinę siódmą. Oni mieli się zjawić za pół godziny. Tak więc ruszyłam do szafy w celu wybrania kreacji na dzisiejszy wieczór. Nie mogłam się zdecydować. Niby to zwykła kolacja, ale nie chcę wyglądać jak fleja. Po jakimś czasie zdecydowałam się ubrać zwykłą czarną rozkloszowaną sukienkę.

Poszłam do łazienki i umalowałam się. Chwilę myślałam co zrobić z włosami, ale postanowiłam, że włosy zostaną naturalne. Usłyszałam dzwonek do drzwi, dlatego szybko zeszłam na dół i otworzyłam  gościom drzwi Przywitała mnie miła blondynka, która miała na sobie piękną niebieską sukienkę. Wkrótce też przywitałam towarzyszącego jej mężczyznę, który miał około 45 lat. Za nim dostrzegłam jeszcze dwie postacie. Jednym z nich był chłopak, który był w moim wieku, muszę przyznać, że był bardzo przystojny. Ostatnią z gości była ciemnowłosa dziewczynka w wieku 12 lat ubrana w różową sukienkę. Zaprowadziłam ich do jadalni i każdy zajął swoje miejsce. Po chwili matka podała nam jedzenie.

-A więc Martina czym się interesujesz?-Czyiś głos wyrwał mnie z rozmyśleń, jak się okazało była to właśnie pani Ricky

-W sumie to lubię grać w gry, malować i lubię też fotografować.-Powiedziałam z wymuszonym uśmiechem. 

Nie zdążyli odpowiedzieć ponieważ, moja rodzicielka przyszła z deserem.

-Martina może zabrałabyś Peter'a do swojego pokoju? Poznalibyście się-To nie było pytanie, raczej rozkaz ze strony mojego taty.

Tak więc powiedziałam do chłopaka cicho, aby szedł za mną. Chwilę później znaleźliśmy się u mnie w pokoju. 

-A ty czym się interesujesz?-Spytałam chłopaka, aby przerwać panującą ciszę

-Kocham jeździć na motorze-Przybliżył się do mnie, aby coś powiedzieć na ucho-I czasami uczestniczę w nielegalnych wyścigach, ale nikomu o tym nie mów.

-A co z tego masz?-Spytałam zdziwiona-Przecież to musi być bardzo niebezpieczne

-Jest, ale przynajmniej mam z tego grube pieniądze-Prychnął-Co robimy?

-Pokazałbyś mi jak to jest?-Powiedziałam po cichu

-Ale co?

-Czy mógłbyś mnie zabrać na motor i pokazać jak to jest...


To był dzień w którym się poznaliśmy i on pokazał mi swój świat. Tęsknie za tym.. Chciałabym móc cofnąć się w czasie..

~*~


Obudził mnie dzwoniący telefon. Szybko znalazłam go i przesunęłam palcem po ekranie, aby odebrać połączenie.

-Hej! Mam nadzieję, że nie zapomniałaś o naszym spotkaniu! Widzimy się za godzinę pa!

Nie zdążyłam nic powiedzieć, ponieważ White rozłączyła się. Zaczęłam od porannej toalety, a potem skierowałam się do szafy wybrać jakieś ciuchy. Ubrałam spodnie galaxy, czarne vansy oraz koszulę bez rękawków. Do tego upięłam włosy w trochę rozwalonego koka, a następnie założyłam bandanę. I do tego jakieś dodatki. 

Bez śniadania wyszłam z domu i po kilku minutach byłam już w kawiarni gdzie pracowała Paula. Przy wejściu znowu zadzwonił ten głupi dzwonek.... Jak ja go nie cierpię.

-Hej-Przywitałam się z dziewczyną

-Zgadnij kto tu ma dwa bilety do L.A!-Wydarła się na całą kawiarnię przez co niektórzy zwrócili swój wzrok w naszą stronę-Jedziesz ze mną!

-Jakby to było jeszcze takie proste White wiesz przecież nie mam ani czasu, ani pieniędzy-Powiedziałam cicho ze smutkiem. Naprawdę chciałam znowu odwiedzić LA, ale nie miałam pieniędzy ani czasu na wakacje-Niestety musisz sama pojechać na ten wyjazd, jak wrócisz wszystko mi opowiesz

-Czekaj, czekaj idiotko! Przecież my tam nie jedziemy na wakacje tylko się wyprowadzamy-Szczęśliwe podskoczyła i zaczęła klaskać z ekscytacji. 

-A co z domem?! Rachunkami?!-Wyliczałam na palcach, ale nagle przerwała mi blondynka.

-Posłuchaj.. Mam tam dom po mojej ciotce, a domem się nie przejmuj. Sprzedasz i będzie wszystko porządku-Wzruszyła ramionami jakby to było oczywiste.-To jak jedziesz ze mną?

-Ale to jest dom, w którym mieszkałam z Peter'em!-Tak, zdążyłam jej opowiedzieć całą historię

-Martina! Przestań rozdrapywać stare rany! Zacznij nowy rozdział w swoim życiu! Chcesz czy nie, ale musisz się pogodzić z jego śmiercią i zacząć normalnie żyć-Podeszła do mnie i mnie przytuliła-Ostatni raz pytam.. Czy jedziesz ze mną?


Od Autorki:

Myślę, że rozdział jest okej :) Za wszystkie błędy mocno przepraszam. Dziękuje, za to że to czytacie!

W następnym rozdziale pojawi się już Luke!

Do następnego kochani!








2 komentarze:

  1. Świetny rozdział i w ogóle cały pomysł na tego fanfica. Na pewno zostanę tutaj na dłużej. Do następnego. Pozdr ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuje za miłe słowa, a także że komentujesz i czytasz :)

      Usuń